Stefan W. jak terrorysta? Przed morderstwem porównywał się do bin Ladena

Zabójca Pawła Adamowicza przed atakiem w Gdańsku dużo czasu spędzał na rozmowach w sieci i "odświeżaniu znajomości". W wiadomościach miał pisać, że przebywa w Iraku i jest jak Osama bin Laden.
Stefan W. w niedzielę 13 stycznia zamordował prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Miesiąc wcześniej, 8 grudnia, opuścił więzienie, w którym odbywał wyrok za napady na gdańskie placówki banków. Za kratkami spędził 5,5 roku.
ZOBACZ: Zabójstwo Adamowicza jednak polityczne? Szokujące słowa Stefana W. o Kaczyńskim i PiS
Stefan W. jak bin Laden? Szokujące słowa mordercy
Mężczyzna po opuszczeniu zakładu karnego rzadko wychodził z domu, a wolny czas poświęcał na "odświeżanie dawnych znajomości" w internecie. Jak podaje "Super Express", Stefan W. w rozmowach na jednym z portali społecznościowych porównywał się do znanego terrorysty, Osamy bin Ladena.
Stefan jest w Iraku na szkoleniu terrorystycznym - pisał. - Ja nie mam telefonu, jestem jak Osama bin Laden, nie da się mnie namierzyć - dodał poproszony o podanie numeru telefonu.
W swoich wiadomościach miał też źle wypowiadać się na temat organów ścigania.
Je*ać policję, straż więzienną, sąd i prokuraturę - pisał.
Jak podaje dziennik, internetowe rozmowy nożownika z Gdańska analizowane są przez śledczych.
Zabezpieczono wszystkie komputery i telefony znajdujące się w mieszkaniu, w którym przebywał Stefan W. Te materiały są analizowane - powiedziała rzecznik prokuratury w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
ZOBACZ: Stefan W. "słyszał głosy", "mówiły mu, co ma robić". Wyciekła diagnoza psychiatrów
Stefan W. niepoczytalny? Nożownika zbadają psychiatrzy
W czasie odsiadki, w 2016 roku lekarze z zakładu karnego, w którym przebywał Stefan W. stwierdzili u niego schizofrenię paranoidalną. Mężczyzna został poddany terapii, którą zakończono, gdy specjaliści orzekli, że nie ma podstaw do dalszej hospitalizacji.
Uczestniczył w zajęciach terapii, przyjmował posiłki, dbał o higienę, pozostawał w wyrównanym nastroju, przesypiał noce, nie wykazywał zachowań agresywnych ani autoagresywnych - napisali lekarze w ocenie stanu zdrowia mężczyzny.
Teraz Stefanem W. ponownie zajmą się biegli. 30 stycznia zaplanowane jest badanie psychiatryczne mężczyzny. Dwóch psychiatrów i jeden psycholog orzekną, czy w chwili zamachu na prezydenta Pawła Adamowicza nożownik był poczytalny. Od ich diagnozy zależeć będzie, czy zabójca stanie nad sądem karnym, czy trafi do szpitala psychiatrycznego.
ZOBACZ TEŻ:
Share
Podziel sięOceń