Jaja z larwami w polskim supermarkecie. „A pracownicy jak gdyby nigdy nic” [WIDEO]

Kary nie będzie.
Paleta pełna wytłaczanek z jajkami, a w nich… robactwo i smród na całą alejkę. Tak swoje zakupy wspomina pani Weronika. Sprawa dotyczy hipermarketu E.Leclerc przy ul. Zana w Lublinie.
Jak donosi „Dziennik Wschodni”, 12 maja klientka udała się tam na zakupy ze swoim chłopakiem. Przechodząc przez jeden z działów poczuła nagle coś nieprzyjemnego i postanowiła to sprawdzić. Zatrzymała się przy jajkach z promocji.
Przechodząc obok słychać szmer robali pod folią. Fetor niesamowity – napisała na Facebooku pani Weronika. (facebook.com / marga454)
ZOBACZ TAKŻE: Klientka znalazła robaki w pizzy w Da Grasso w Brzegu
Klientka nagrała film, a sprawę zgłosiła pracownikom sklepu. Jak twierdzi, przez kolejną godzinę nikt z personelu nie przejął się sprawą.
A pracownicy jak gdyby nigdy nic... (…) Nikt nie zajrzał pomiędzy pozostałe palety z jajami, tylko jedno opakowanie zostało zabrane – mówi. (facebook.com / marga454)
Dyrektor lubelskiego hipermarketu Magdalena Stopa potwierdziła, że film i zdjęcia powstały właśnie w tym sklepie, ale zapewnia, że jajka nie były przeterminowane.
Robaki w jajkach w E.Leclercu
Jak wyjaśnia, nie wiadomo, kiedy i jak mucha plujka zniosła pod folią jaja, z których wykluły się larwy. Podczas transportu jedno z jaj najprawdopodobniej pękło, przez co larwy miały dostęp do pokarmu.
Przedstawiciele sklepu dodają, że towar został zutylizowany, a pomieszczenie, w którym znajdowała się paleta z towarem zostało wyczyszczone.
W międzyczasie oburzona klientka postanowiła nagłośnić sprawę w mediach społecznościowych oraz zgłosić ją do sanepidu. Lubelski sanepid skontrolował hipermarket w poniedziałek.
Sanepid zbada sprawę
Bożena Kess, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, poinformowała media, że hipermarket nie został ukarany, bo w dniu kontroli nie było już do tego podstaw, a jaja, czyli 20 opakowań po 30 sztuk w każdym, zostały wycofane z obrotu.
Sprawa będzie nadal badana, a sanepid wspólnie z inspekcją weterynaryjną postara się ustalić, czy larwy pojawiły się w hipermarkecie czy były w jajkach już wcześniej.
ZOBACZ TAKŻE: Znalazła coś obrzydliwego w soku Caprio
Share
Podziel sięOceń